Dodatek na 13


Skoro popularność mojego bloga wzrasta, a przynajmniej tak się łudzę zaglądając od czasu do czasu na statystyki (tak naprawdę zaglądam tam maniakalnie codziennie, żeby sprawdzić jak tam, ale przecież nie będę się do tego przyznawać publicznie, bo jeszcze ktoś mnie posądzi o paserstwo na szkło)... trzeba ten fakt wykorzystać, żeby wspomóc młodych zdolnych, a przy okazji sprzedać wam coś fajnego :-)


http://www.nonhole.com/mo/

GO MO wciąga i można się uzależnić, ale przecież o to właśnie chodzi, żeby od czasu do czasu mieć trochę funu :-)

Ale nie będę rozpisywać się o przeuroczej małej myszy, która skacze i wykonuje kolejne misje zdobywając gwiazdy i kawałki sera... czasami lubię skrajności. z jednej strony poruszająca historia o Lilii, która wystawiła małżeństwo Einera i Gerdy Wegener na próbę, której wydawałoby się mogliby nie przetrwać...

 
z drugiej strony Joy i jej historia opowiedziana przez babcię :-) jak to spełnia się american dream nawet jeśli zapomniało się o swoich marzeniach przez 17 lat prozy życia. okazuje się, że jak coś w człowieku głęboko tkwi to prędzej czy później upomni się o swoje. oczywiście w tym przypadku w najlepszym amerykańskim wydaniu - kobieta, która odmieniła świat naszych składzików na szczotki i nie tylko :-)
 
 
polecam obydwie produkcje - dobra alternatywa na zbliżające się nieubłaganie walentynki
 

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger