Le Petit Cafe

Le Petit Cafe


Wczorajsza aura pogodowa nie nastrajała najlepiej.  
Aby uczcić szczęście pewnej młodej pary grupa reprezentacyjna wybrała się na celebrację. Tak oto znaleźliśmy się w Le Petit Cafe przy ul. Żabińskiego 16a


Harmonijna bieli w połączeniu z kontrastującymi motywami kwiatowymi dodaje kawiarni pazur. Natężenie ruchu sugeruje, że można tutaj spokojnie zasiąść na dłuższą chwilę. Serwowane dania tylko potwierdzają postawioną tezę.






Dla spragnionych konkretnej strawy polecam tarty oraz imponujących rozmiarów bruschettę, która cieszy nie tylko oko, ale również żołądek. Dla łakomych łakomczuchów wyśmienite fantazyjne wypieki w duecie z  sezonowymi owocami. Obowiązkowo do skosztowania czekoladowa chmurka z nutką, a raczej kluczem, z rozpływającymi się trzema warstwami, która wprowadzi nas w stan nieważkości.  




A kuku... :-)



Booom, Prochownia

Booom, Prochownia



Pamiętam, jakby to było wczoraj, spacer po Paryżu. Niezapomniane wrażenie. Uczucie transcendentnego uniesienia, egzystencjalnego połączenia z miejscem... zauroczenie chwilą, wdychanym powietrzem, miejską kakofonią, orbitowanie bez cukru. Urokliwa pora lunchu. Wylegiwania się na słońcu w przerwie obiadowej. Degustacja sałatek, lekkiego obiadu, przekąski w pobliskim parku okalającym prawie każdą dzielnicę. To mnie urzekło. Zazdrość zrobiła swoje, a tęsknota przyprawiła o zawrót głowy. Wyczekiwanie pierwszego pięknego weekendu. Ekipa blondynki wypuściła się na miasto. Najpierw leniwa przechadzka, wylegiwanie na trawie, tudzież leżakowanie, omijając skutecznie kupy. Podziwianie rękodzieła, uszczypnięcie zazdrości czemuż to, a czemuż ja nic nie robię. Żeby nie nabawić się frustracji artystycznej zmieniamy plener.

PROCHOWNIA PARK ŻEROMSKIEGO
Założona przez panny Zjawińskie - mamę i córkę kawiarnia przyciąga nie tylko wielbicieli surowej architektury. Kawiarnia jest dwupoziomowa - na dole mieści się barek, gdzie można napić się kawy, przekąsić coś. Góra jest przystosowana do zajęć jogi, warsztatów, wystaw, imprez zamkniętych.
Lokal odzwierciedla powiedzenie: ciasne, ale własne.
http://prochowniazoliborz.com/kawiarnia/



 Dla spragnionych wrażeń, wzdychających niewiast czasem warto się rozejrzeć - wśród zieleni można dostrzec pojedynek dwóch śmiałków, co napawa tkliwym wzdychaniem owych białogłowych.





Następnie sztampowy wybór do źródła rozkoszy dla oka, usza i ciała.
Naelektryzowani ideą fotografowania niczym V.M. pstrykamy zdjęcia jakbyśmy najedli się szału.



Uchylone drzwi

Uchylone drzwi



Ze względu na swoją profesję bywam tu i tam. Przestrzeń miejska to dla mnie nie tylko miejsca miłe dla przejezdnego oka. To też, a może przede wszystkim, miejsca w których nabieramy pokory do otaczającego nas świata, gdzie przypominamy sobie o innych ludziach. Gdzie odkrywamy szare strony życia, a jednak odnajdujemy tą cząstkę siebie, która uśmiecha się do nas i mówi tak jesteś tam, gdzie powinieneś być. Tak często to  zatracamy w natłoku obowiązków, pracy, braku czasu.


 ZUZA ukradła mi serce pozując do zdjęcia, tańcząc i śpiewając.

 






8 stóp dziecka

8 stóp dziecka



Jako blondynka, a tym bardziej kobieta lubuję się w celebracjach tego i owego. Czasem nie ważne co, ważne z kim. Do niedawna obchody dnia dziecka przypominały zorganizowaną wycieczkę. Od niedawna kultywuję bardziej kameralne wersje. Nadal jest co świętować, więc ruszyła ekipa na miasto.




Park Praski przeszedł istną metamorfozę. Wskaźnik przebywających na metrze kwadratowym dzieci mógłby przyprawić o zawroty głowy nawet najbardziej zatwardziałych graczy, ale nie ze mną te numery. Przedzieranie się przez gąszcz tłumu jest niczym przeprawa przez tropikalną dżunglę. Stopy w nadmiarze zawiodły nas do malowniczego lokum w sąsiedztwie ZOO.
8 STÓP jest rodzinną kawiarenką, prowadzoną przez Olę i Pawła w asyście pociech Maćka i Kaliny, co to powrócili z wojaży po Stanach. Dzielą się swoimi obserwacjami, radami i przygodami na blogu http://osiemstop.blogspot.com/
Hasło przewodnie: "A może by tak wszystko rzucić w cholerę i wyjechać", jak dla mnie jest bardzo nęcące.
Napromieniowani entuzjazmem stworzyli kolejny godny uwagi lokal, co to cieszy zarazem oko... ale przede wszystkim żołądek. Kanapkożercom polecam przekąskę, dla relaksu posiadówkę przy grach planszowych z dobrym piwem.
Z niecierpliwością wyczekuję potańcówki przy ZOO oraz lekcji tanga



W tym urokliwym przybytku w cieniu parasola raczyłam się domowymi lodami o smaku gorzkiej czekolady oraz zielonej herbaty. Promieniująca radość na niewieścim obliczu stanowi dostateczną rekomendację dla owego smakołyku.



 Śpiewać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej... ale w takie dni jak dzisiejszy wybaczymy każdemu. Póki nie składa publicznych dedykacji :-)



8 STÓP
ul. Ratuszowa 2
Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger