Blonde ColourRun2017 #skittlespolska







   Poetom się nie śniło to, co wczoraj działo się w stolicy. Warszawa stała się jedną wielką tęczową euforią. Jak mawiały moje dzieci "zatkało kakao" - żaden wieszcz nie umiałby lepiej oddać emocji jakie nam wczoraj towarzyszyły podczas Colour Run 2017 by Skittles.
Bomba-sztos.
Zresztą sami zobaczcie na fotorelację.

 
 



 Endorfiny zrobiły swoje... blondynka szczytuje... tfu w szczytowej formie dobiega do końca....
Virginia biegnie.... ;-)

 
Moje the beściaki ;-) unicorn team
DZIĘKUJĘ, że jesteście ;-)
 
 
Szczęśliwa Blondynka, bo za chwilę dostanie swój pierwszy w życiu medal.
Zuch dziewczyna 5km w najlepszym składzie zaliczone.
 
 
Finishing nad Wisłą - posiłek mistrza ;-)  


 

Moje obuwie... chyba ich nie upiorę ;-D

Dla niektórych wydanie 60zł na podstawowy pakiet (najtańszy), czyli opłacenie tego, żeby cię obsypywali na trasie 5 km to lekkomyślne trwożenie pieniędzy, ale kochani warto. Jest mega fun, zabawa, radość, niezapomniane emocje. Cieszyliśmy się jak dzieci. Mnie uradował widok całych rodzin uczestniczących w zabawie - mega i brawo dla rodziców.

Jedyne czego się obawiałam to nie dostać po oczach ze względu na kontakty i oczywiście na ostatniej bramce pan wolontariusz dofasolił mi taką porcję niebieskiego proszku, że w pewnym momencie straciłam widoczność, mimo założonych okularów. Dostaliśmy też lekkich przebarwień podczas mycia w Wiśle, to efekt reakcji ze skórą, ale następnego dnia nie było śladów. Jako alergik obawiałam się czy nie skończy się faszerowaniem wapnem, ale na szczęście obyło się bez.
Minusem imprezy jest brak punktów z piciem na trasie, każdy szanujący się maraton ma, więc hello. Zwłaszcza, że przedział wiekowy był bardzo zróżnicowany, do tego słońce nieźle prażyło
i w pewnym momencie brak wody zaczął nam doskwierać. Cisio dostaliśmy dopiero po przekroczeniu mety.

Jeszcze raz chciałam podziękować mojej ekipie unicorn:
Madzi (kapitanowi), Agnieszce, Sebastianowi oraz naszemu menago Tomkowi za doping.
Jesteście najlepsi LoWa.   

2 komentarze:

Natalia pisze...

Widziałam już zdjęcia z tego biegu i strasznie mi się podoba taka impreza. Must for me to do in the future!

Anonimowy pisze...

Super impreza :)

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger