WFP - warszawski festiwal piwa - czyli blondynka rozrabia cz.2
Podczas zeszłorocznej edycji WFP na Stadionie Legii można było konsumować rozlewane przeze mnie piwo, które warzy więcej. W tym roku odwiedziłam swojego ziomka Janinkę, która jest piwnym smakoszem :-)
Oczopląsu można było dostać od tych stoisk, beczek, butelek i masy ludzi, która się przetoczyła przez Stadion. Wszamałam w przerwie pierożki tajskie, a potem konsumując stout na espresso bardzo wyrazisty mocny smak z browaru Mariensztat szalałam jak opętana na automatach - jak małe dziecko.
Za to Trzech Kumpli mnie powaliło pozycją Saison Imperial 12,2% i słodkim zapytaniem jednego z Kumpli, a ile pani wypiła? A na ile wyglądam? - odpowiedziała rezolutna blondynka. Skończyło się na piwnych opowieściach.
Za to Trzech Kumpli mnie powaliło pozycją Saison Imperial 12,2% i słodkim zapytaniem jednego z Kumpli, a ile pani wypiła? A na ile wyglądam? - odpowiedziała rezolutna blondynka. Skończyło się na piwnych opowieściach.
Najlepsze i tak okazało się poszukiwanie szkła festiwalowego, które wymiotło :-D
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4SkdxMP47iJlTOg_BWEIghKCMJWVvxh7RGJckN03bRe9xg5lUQW2i76mWqP9zop39QAa3aEks6qxelqSQ5W5oiW2OKADu296Uzrc5SJ-TIffU5yxTANm4oItfhkdq7i-HgnYUGhRIYEY/s320/14686231_1179769698751703_1006398069_n.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz