historyjka pewnego balonika

Życie towarzyskie warszawki przeniosło się nad Wisłę, jednak on jak to na rasowego osobnika przystało wybrał mniej uczęszczane z pozoru miejsce. Przechadzał się leniwie po Krakowskim Przedmieściu Traktatem Królewskim bacznie obserwując otaczającą go przestrzeń. Jak to w życiu bywa zaliczał raz górki, raz dołki. Nie wiedział, że jego pojawienie się w tym miejscu odmieni dzień kilku osób. 
Spostrzegły, że zbliża się do nich z lekką nieśmiałością. Nie mogły minąć go obojętnie. Uśmiechy nie opuszczały je od kiedy był z nimi. Wzbudzał żywe zainteresowanie nielicznych przechodniów, każdy witał go z uśmiechem. Strudzeni włóczykijostwem udaliśmy się na degustację babies w Samych Kraftach. Rozbawił do śmiechu przeuroczą barmankę wyławiając się znienacka zza lady, kiedy opowiadała nam o lokalnych specjałach rodem z małych browarów. Zaprzyjaźnił się z panem co to potrzebował wody do baniaka, pewnie chłodnica nawaliła, lub coś w tym stylu, ale przecież nie o to chodzi tylko o nawiązanie nowych znajomości. Bawił turystów równie spragnionych jak my.
Na fali entuzjazmu udaliśmy się w odwiedziny do Syrenki, żeby upamiętnić nasze spotkanie. Zmieniając trochę trasę powrotną wpadliśmy na pomysł obdarowania biednego, ale nader przystojnego żołnierza na warcie naszym przyjacielem, ale jak się okazało, jego przeznaczeniem było znalezienie innego towarzystwa.
Mijając grupę przeuroczych ludzi zauważyliśmy tęskne spojrzenie zacnej pani. Nie mogąc postąpić inaczej podarowałyśmy jej naszego kumpla. Pani rozpromieniała. Oddalając się słyszałyśmy jak razem śpiewali, przy akompaniamencie Chopina.


Mała rzecz, a cieszy. Balonik, który samotnie przemierzał Krakowskie Przedmieście udał się z nami na wieczorny spacer, był na potańcówce u Zygmunta i pił z nami Siostrę Bożenkę, a na końcu uszczęśliwił kolejnych ludzi :-)
Jeśli robisz coś dobrego to wraca do ciebie. Rozglądajcie się uważnie, nigdy nie wiecie kiedy na swojej drodze spotkacie swojego balonika ;-)

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger