Ostatni kawałek pizzy


Mówią na mieście, że nie należy oceniać książek po okładce. Mówią, że wrażenie budujemy na podstawie pierwszych pięciu minut, a co jeśli ocenimy błędnie? Przecież jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy omylni. Kiedy dostałam zaproszenie do Mąki z lekka się skrzywiłam, ale przecież idę tam, żeby spotkać się z kimś ważnym, więc czy miejsce ma aż takie znaczenie? Powstał dylemat poznawczy z którym biłam się na pięści do ostatniej chwili.
Stół uginała się od różnych wariacji pizzy, a ja ku zaskoczenia pozostałych zamówiłam pastę z ozorami wieprzowymi. Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem jak coś tutaj zamawiam mam wrażenie, że trafiam na pozycje lekko przesolone. Kolejnym mankamentem - porcja jak dla wróbelka.
Z uradowaniem przyjęłam ostatni kawałek pizzy, która zachwyciła lekkością sosu pomidorowego i aromatu naturalnej bazylii. Ratując tym razem poprzednią wpadkę.
Jednak kropką nad i był deser. Miałam nosa zamawiając BUDINO deser na bazie karmelowego budyniu ze śmietaną okraszonego płatkami czekolady i SOLĄ MORSKĄ. Stanowił dopełnienie wieczoru.
Dla równowagi skubnęłam sąsiadowi Crema di Limone połączenie musu cytrynowego z musem z sera mascarpone upiększonego jagodami, malinami i jeżynami, który stanowił akcent orzeźwienia i przeciwwagę dla mącznych potraw.
O samej Mące i wodzie mówią wiele na mieście, piszą wszędzie gdzie się da. Sama wychodzę z założenia, że lepiej nie słuchać plotek tylko samemu sprawdzić.
Mąka i Woda
Chmielna 13





1 komentarz:

amon pisze...

"Przecież jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy omyli" :D

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger