friday in wednesday


                                          In here, it's always Friday
Znacie to uczucie kiedy macie 500 spraw na głowie, terminy gonią, a końca nie widać... aż nadejdzie dzień chwały, oby go tylko nie przegapić ze zmęczenia.
Z ulgą zasiadacie w fotelu i ogarnia was błogie uczucie - wiecie, że już nic, ale to nic, nie ma na liście na wczoraj. Wreszcie zasłużyliście na odpoczynek.
Po obfitym lunchu w RadissonBlu - z racji swojej profesji czasem człowiek bywa tu i tam :-) zostałam zaproszona na wypasioną wersję mojego ulubionego ciasta, które od niepamiętnych czasów próbuję sfabrykować w domowym zaciszu.
Po przekroczeniu drzwi lokalu poczułam się jakbym przeniosła się nie tylko
w czasie, ale też w przestrzeni. Iście surrealistyczny odlot. Aranżacja wnętrza to koszmar rodem z ulicy Wiązów, zmora dla projektantów. Istna kakofonia stylów, poplątanie z pomieszaniem oddający urok amerykańskiego design :-) Podziwianie samej sali jest tak absorbujące, że człowiek nie może się skupić na współtowarzyszu :-) czasami na plus dla nas :-)
Zwisająca z dachu łódka, ciągnik na ścianach, przykuwający witraż z łabędziem w towarzystwie elementów przypominających o zbliżającym się dyniowym święcie... odurzenie gwarantowane bez spożycia.
Lokal "FRiDAY'S AL. Jana Pawła II 20 to kolejny amerykański akcent w stolicy. Pierwsza restauracja powstała w 1965 roku w New York, obecnie istnieje ich ponad 60 na całym świecie serwujących amerykańskie specjały, jak wypasione hamburgery, Potato Skins, Jack Daniel's Grill czy słynną Long Island Iced Tea.
Brownie Obsession pokazało, że tutaj ROZMIAR MA ZNACZENIE :-) Samym widokiem można się najeść do syta.
Uwieńczeniem wieczoru była lokalna odmiana Ultimade Mai Thai, która sprawiła, że człowiek poczuł błogostan.  
Polecam lokal ze względów estetycznych, tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć, ale nastawcie się na  spory wydatek. Jedynym mankamentem lokalu jest toaleta, która jest oddalona... chciałoby się rzec za Osłem "daleko jeszcze...?".
Byle do piątku :-)









Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger