Podpiwek & pierogi


Po raz pierwszy człowiek na widok świni cieszy ryja.






PODPIWEK
szukając czegoś nowego zdecydowałam się na ten ciemny nektar. Zdecydowanie mniej słodszy niż kwas chlebowy, który można jak się przekonałam produkować w domowym zaciszu. Wujek Google pomoże w prawie każdym aspekcie. Smak jest intensywny, barwa ciesząca oko, orzeźwiający idealny na upały o których każdy marzy. Jakby nie patrzeć nowe doznania smakowe odhaczone.

pierogi z pieca
mała porcja tylko z pozoru
moje wydanie z pestkami dyni, mozzarellą, szpinakiem... uczciwie wypchane.

 Urzekła mnie aranżacja wskazująca na poczucie humoru zarówno właścicieli, jak i artysty. Pozwalając kąśliwej części kobiecej natury rzekłabym, że zaoszczędzili przy wystroju tnąc koszty po całości, ale... moja druga łaskawsza strona przyznaje, że należy skupić się na zaletach, a one są jednoznaczne.  Bronią się jedzeniem, więc uszczypliwości schowam do kieszeni i polecę wam Kuchnię Polską. Lokal cieszy oko, obsługa aż nadgorliwa w swej uprzejmości może poniektórych odstraszyć, ale przychodzimy tutaj dla jedzenia.
Będąc na spacerze - korzystając z trasy iście turystycznej -  przechadzając się ze Starego Miasta w kierunku Nowego, w bliskim sąsiedztwie najsłynniejszej lodziarni na Rynku, przed Barbakanem jej szukajcie.
Prościej się nie dało... wybaczam sobie jestem blondynką :-)









Papier toaletowy mnie rozczulił.

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger