Ciapłam

Każdej kobiecie życzę takiej świadomości.
Lepiej, każdemu życzę, żeby spotkał na swojej drodze człowieka z którym wie, że nie ważne jak fatalnie się czujesz, nie istotne, że świat runął, każdy dzień to istna walka, mało tego czujesz, że więcej ciosów nie przyjmiesz.
Stoisz pośród tłumu ludzi, a namacalna samotność wydziera z każdego pora twego wątłego ciała. Masz ochotę zatopić się w tym bezmiarze, w tej nicości.
Oślepiają cię promienie wiosennego słońca, w kakofonii miejskiej muzyki dobiegają do ciebie odgłosy rodzącej się przyrody. Mrużysz oczy. Nagle znajdujesz się w czyimś cieniu. Jeden uśmiech, spojrzenie sprawia, że reszta nie ma znaczenia. Czujesz jak z każdym wspólnym krokiem nabierasz sił.

                                                                         

Przy okazji... Kiedy wchodzisz do pustego lokalu masz dwie myśli: albo jest tak źle, albo mamy szczęście. Jestem fighterką - zmierzyłam się z BOCKY BALBOA - wołowina, rukola, suszony pomidor, mozzarella, szyńka parmeńska, pesto i sos balsamiczny - w zestawie z coleslaw i  frytkami. Burger jest słusznych rozmiarów. Oczywiście K. myślał, że nie dam rady, ale jak nie ja to kto... Przegrał zakład :-)
Nowy bar serwujący BURGERY zawitał w mieście. Mały klimatyczny lokal z przesympatyczną obsługą i bosko pysznymi burgerami wykosił konkurencję i sprawił, że na pewno tutaj wrócę. Atrakcją baru jest ściana na której goście mogą zostawić swoje zdjęcia z burgerami - blondynka również będzie miała swoje :-)

BOCA BURGER
OBOŻNA



                                                                                                                                                        Dla K.

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger