Ho-ho-ho







Jesteśmy krok od najpiękniejszych dni w roku. Czasem mam poczucie, że życie tak nami szamota na wszystkie strony, że obumiera w nas radość z nadchodzących świąt. Nie wspominając o umiejętności cieszenia się chwilą, dniem dzisiejszym czy życiem. Zatracamy poczucie tego co najistotniejsze – drugi człowiek, rodzina. Coraz większą wartość ma postawa mieć niż być. Zapominamy, że liczą się drobne gesty, pomoc wyciągnięta w potrzebie, bycie człowiekiem… czasem wystarczy uśmiech, czy sama nasza obecność. Jeszcze chwila, a popadniemy w ponury nastrój. Tego wolimy uniknąć.
Myślę, że każdy z nas chociaż przez chwilę zastanawiała się jaka ona będzie w tym roku. Oczywiście chodzi o choinkę, która cieszy oko mieszkańców. Czy tegoroczna odsłona przypada nam do gustu to pozostawiam osobistej ocenie. W ogóle motywy przewodnie w ozdabianiu miasta to rzecz bardzo kontrowersyjna. Co roku władze miasta próbują nas czymś zaskoczyć. Warszawa iskrzy się. Chociaż nadal mam wrażenie, że nie nabraliśmy jeszcze umiejętności wyważenia i spójności motywów. Cukierkowa choinka, porozrzucane prezenty i bombki… z karetą, która czeka na spóźnionego Kopciuszka, który zgubił się w centrum handlowym w amoku gorączki przedświątecznych zakupów. Ale może właśnie w tym cały urok, że ma być tak przaśne… Co by to nie było zawsze jest miło wybrać się na spacer po obfitej uczcie.
Dzisiaj usłyszałam, że w życiu najważniejsze są dwie rzeczy: ZDROWIE I MIŁOŚĆ – i tego wam kochani życzę w zbliżające się święta i nadchodzącym Nowym Roku 2014.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Fajny blog:) W sierpniu tego roku zdecydowaliśmy się nie wracac do Warszawy i zostac na stałe we Włoszech w naszej ukochanej Toskanii (moja piękniejsza połowa pisze o tym bloga:)). Podoba mi się Twój blog ponieważ sami w Warszawie odkrywaliśmy wraz z dziecmi nowe miejsca i zakątki Wwy. Będę częściej zaglądał:) Pozdrawiam P

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger