Mam Mroczki przed oczami


- jak Ci leci?
- mam Mroczki przed oczami



Czytając Inwazję Miłoszewskiego byłam zachwycona kunsztem pisarskim autora, lekkością opisywanych zdarzeń, które jeśli śledzimy wydarzenia polityczne, choć stanowią fikcję literacką, były na wskroś rzeczywiste. Decyzja jednego człowieka mogła odmienić życie wszystkich. 

Wojna - temat na wskroś ambiwalentny, dla artystów stanowi pewien rodzaj katalizatora. Możliwość odniesienia się do wydarzeń, często formę protestu, własny manifest polityczny.
Dla mnie najbardziej fascynującym aspektem wojny jest mierzenie się z banalnością zła. Obrazy Mroczki choć skupiają się na ukazaniu konsekwencji wojny w zaskakujący sposób niosą ze sobą spokój. Mimo przedstawianych zgliszczy, cierpienia, upadku człowieka i narodu, zastosowanie autorskiej techniki malarskiej, genialnie wyważa pozorną banalność zła niesionego przez działania wojenne. W harmonijny sposób łączą to, co niepołączone, nienazwane. 

Nie będę rozpisywać się o kunszcie warsztatu artysty, bo nie mam do tego kompetencji. Jednak po raz pierwszy urzekła mnie pomysłowość zastosowania nietypowych blejtram, które stały się znakiem rozpoznawczym Mroczki. Dla mnie miarą wielkości artysty jest styl, który zapada w pamięć oraz emocje jakie wzbudza na odbiorcy. 




    Powyższe dwa obrazy pochodzą z prywatnej kolekcji Mariusza Szczygła. 








Pałac zatrzymał mnie przy sobie najdłużej - to ta czerwień mnie uwiodła. 


W bardzo nietypowej aranżacji z artystą ;-D 



Michał Mroczka
Jest bezpiecznie 
 można oglądać w galerii Wejście przez sklep z platerami ul. Ogrodowa 7 do 07. 01. 2018r.





Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger